W Ludyni koło Włoszczowy (świętokrzyskie), 26-latek z niewiadomych powodów siedział na torach. Gdy dostrzegł go maszynista pociągu osobowego relacji Włoszczowa-Kielce, było już za późno. Młody człowiek zginął na miejscu.
Nie wiadomo dlaczego mężczyzna usiadł na torach, ani dlaczego nie zszedł z nich, gdy maszynista użył sygnału ostrzegawczego i hamulca bezpieczeństwa. Nie było szans na zatrzymanie pociągu i doszło do potrącenia. Jak się okazało śmiertelnego w skutkach. Pociągi stanęły, więc wybierający się tą trasą powinni wybrać objazd. Trwają czynności Policji, zmierzające do ustalenia co tak naprawdę się wydarzyło.
ZOBACZ: 14-latka postanowiła odebrać sobie życie! Rzuciła się pod pociąg! WSTRZĄSAJĄCE NAGRANIE!
Zachodzi podejrzenie, że mężczyzna mógł znajdować się pod wpływem środków psychoaktywnych i/lub chciał się zabić. To tłumaczyłoby, dlaczego nie opuścił torowiska mimo sygnałów ostrzegawczych, wysyłanych przez pechowego maszynistę. Pracownik ten będzie musiał teraz poradzić sobie z traumą, jaką jest nieumyślne, ale jednak zabicie człowieka.
ŹRÓDŁO: KIELCE.WYBORCZA.PL

PSYCHOL podpalił przybraną rodzinę! Dwoje DZIECI nie żyje, ofiar mogło być więcej!
Cały Lębork o tym mówi. Rodzina przyjęła go jak swojego a on tak się odwdzięczył! Z zazdrości o córkę podpalił kamienicę i odebrał życie dwójce innych dzieci. SZOK!
Na przełomie września i października życie pani Wioletty legło w gruzach. Kamienicę, w której mieszkała z rodziną ktoś podpalił. Okazało się, że to Maciej, były chłopak jej córki Darii i ojciec małej Poli. Dwa lata temu zamieszkali wspólnie, pod jednym dachem.
Z początku wszystko było normalnie. Maciej mówił do pani Wioletty „mamo”, był miły i pomocny. Jednak gdy urodziło mu się dziecko, zmienił się nie do poznania, stał się zazdrosny, agresywny. Dla dobra małej Poli, Daria postanowiła się z nim rozstać. Maciej wpadł w szał. Zaczął grozić, wygrażać, mówił o podpaleniu, ale nikt mu nie wierzył.
Pewnej nocy przyszedł do kamienicy, ale nie po to by spotkać się z córeczką. Zszedł do piwnicy, rozrzucił szmaty, oblał łatwopalną cieczą, podpalił i uciekł. Ogień rozprzestrzenił się szybko na cały dom.
W wyniku pożaru, dzieci pani Wioletty zmarły. Agata – 9 dni po pożarze, Janek dwa miesiące walczył o życie – zmarł w minioną niedzielę. 4-letni Maciuś kilka tygodni spędził w szpitalu, przed nim długa rehabilitacja. Daria i Pola podtruły się czadem. Pani Wioletcie, szczęśliwie nic się nie stało.
Za podpalenie ze skutkiem śmiertelnym grozi 12 lat więzienia. Pani Wioletta domaga się dla sprawcy dożywocia.
Na konto: „Pomagamy, bądź z nami” (90 1020 4649 0000 7802 0229 3256) zbierane są środki na rehabilitację Maciusia i pomoc rodzinie. Wpłat można dokonywać do końca roku.
ŹRÓDŁO: FAKT.PL

Zwyrodnialec znęcał się nad BABCIĄ. Przerażające szczegóły!
41-letni mężczyzna mieszkał z 79-letnią babcią w Stargardzie Szczecińskim. Znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie. Został tymczasowo aresztowany. Grozi mu 5 lat więzienia.
Zgłoszenie wpłynęło do stargardzkiej policji ze strony Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Mężczyzna miał awanturować się, bić babcią po całym ciele; ograniczał seniorce kontakty z rodziną, a nawet korzystanie z kuchni i łazienki!
Za znęcanie się nad bliską osobą trafił do aresztu na 3 miesiące. Grozi mu nawet 5 lat więzienia (art 207 §1 kk).
ZOBACZ: Znęcał się nad swoją MATKĄ?! Przerażająca historia z Targówka
„Przemoc w rodzinie nie jest sprawą prywatną, jest przestępstwem ściganym przez prawo. Każdy kto wie, że osobie z jej otoczenia dzieje się krzywda powinien stanowczo reagować” – apeluje Policja.
„Niebieska Linia” – 22 668 70 00 – to numer telefonu dla Ofiar Przemocy w Rodzinie.
ŹRÓDŁO: POLICJA.PL

HORROR na drodze pod Kielcami! Przejechały po nim trzy auta
Do zdarzeń rodem z horroru doszło na drodze w Wielebnowie koło Łopuszna. 57-letniego mężczyznę, śmiertelnie, potrącił samochód. No cóż, tragedia. Ale co było dalej! Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, zostawiając denata na pastwę losu. Przez to, kolejno przejechały po nim jeszcze dwa auta!
Policja poszukuje jasnego auta typu Citroën Berlingo z widocznym logo firmy dostawczej z Piekoszowa, który feralnego wieczoru poruszał się po drodze wojewódzkiej nr 786. Pozostali dwaj kierowcy, którzy mieli pecha i najechali na leżącego na drodze mężczyznę, są znani Policji.
ZOBACZ: Wracał z finału „Mam Talent” i omal nie zginął. Groźny wypadek uczestnika show!
Świadkowie proszeni są o kontakt z wydziałem ds. wykroczeń i przestępstw w ruchu drogowym osobiście, w Kielcach przy ul. Kołłątaja 4 lub telefonicznie pod numerami: 41 349 37 20, 41 349 37 39, oraz telefonem alarmowym 112.